Między Marokiem,a Mauretanią – na pasie ziemi niczyjej

Końcówka stycznia 2017 roku.
Włóczymy się po piaskach Sahary Zachodniej,zjeżdżając co jakiś czas na wybrzeże,zatankować auto paliwem i wodą,

…dokupić świeżych warzyw,soków,coli,

…wymoczyć łapska w Atlantyku.

Bez harmonogramu,bez zarysu planu.

Jedziemy tam,gdzie udaje się przejechać.

Śpimy tam, gdzie ładny widok z okna.

Odwiedzamy stare forty,

…sprawdzając,co w nich pozostało.
To prawa natury wyznaczają kierunek,bo po pustyni jeździ się nieco inaczej.

Rano droga jest,

…wieczorem już jej nie ma.Szukamy.

Omijamy posterunki.Doświadczenie w tym mamy z poprzedniej wyprawy,gdy zupełnie niepostrzeżenie udało nam się wjechać pod główną bramę, pilnie strzeżonej militaryzone.Brama,to dwa kamienie ułożone po przeciwnych stronach szerokości drogi.

Żołnierze wpadli w popłoch,turystów się nie spodziewali.Teren w strefie jest zaminowany,a dostęp chroniony przez liczne posterunki.Nie wiem,czy akurat wtedy je przysypało ,czy nam udało się tak nawigować,ale przez trzy dni nie spotkaliśmy nikogo…
Afera była z tego sześciogodzinna.Sprawdzanie paszportów,wzywanie najwyższych rangą,wydzwanianie wszędzie,gdzie sięgał zasięg…Koniecznie chciano wiedzieć,czy rzeczywiście jesteśmy zwykłymi turystami…
Nie powiem,że było niemiło.Herbatkę podano sześć razy.Była też jajeczniczka i świeżo upieczony naleśnik,który tam zastępuje chleb.Bardzo dobre to było…
Gdy wreszcie zapadła decyzja o eskortowaniu nas w miejsce bardziej odpowiednie dla turystów ( czytaj:jak najdalej poza teren militaryzone),byliśmy bardzo szczęśliwi,siódmej herbatki nikt już nie miał ochoty wypić,a jak wiadomo,odmówić nie wypadało.
Spytano nas,czy potrzebujemy paliwo.Zaopatrzono w wodę, chleb i w całkowitych ciemnościach,

…bo to noc się już zrobiła, przez ponad trzy godziny,eskortowano od jednego,do drugiego posterunku ,przekazując nas sobie,jak sztafetę,aż wyjechaliśmy na asfaltową drogę,gdzie nas radośnie pożegnano…
Ale wracając do tematu…

Manewrując między wydmami i unikając posterunków ,docieramy do marokańskiej strefy granicznej, skąd rzut beretem do Mauretanii.Skoro tak,to czemu nie?
Godzina popołudniowa,na przejściu ruch znikomy.Marokańscy pogranicznicy odprawiają nas szybko i sprawnie. Ostatni posterunek mijamy bez żadnych formalności,żegnani przyjacielskim uniesieniem dłoni.

Wjeżdżamy na pas ziemi niczyjej.Wszystko wygląda zwyczajnie. Droga jest,ruchu nie ma ,póki co nie dziwi nas to wcale.

Asfalt szybko się kończy.
Niby logiczne,skoro ziemia niczyja,to kto miałby położyć asfalt?

Sądząc po wrakach doszczętnie spalonych aut,miny było komu rozłożyć…

Po stronie marokańskiej stacjonują żołnierze,stoją ich oznakowane samochody.

Dalej w prowizorycznych posterunkach,skleconych z kamieni,opon i czegoś tam jeszcze,co było pod ręką,widać bojowników Frontu Polisario.

Obserwują nas przez lornetki,lecz pozostają w ukryciu.
Na wietrze trzepoczą flagi Saharyjskiej Arabskiej Rebubliki Demokratycznej.

Na górce ustawione wozy ONZ,

…obserwatorzy mają rozległy widok na teren od jednej do drugiej granicy.

Porzucone w pośpiechu samochody,walające się opony,sprzęty RTV,śmieci,wszystko to robi upiorne wrażenie.

Mijamy znudzoną grupę mężczyzn,sądzac po kolorze zielonych chust na głowie,bo mundurów jednolitych nie mają,stacjonujących żołnierzy mauretańskich.Dwóch ma wojskowe buty,kilku jest w klapkach,a jeden boso.
Dojeżdżamy do zabudowań z flagą mauretańską.To granica.Szlaban zamknięty.Ktoś idzie w naszą stronę.Czekamy.

Odprawią nas jutro rano,urzędnicy poszli już do domów.Oni pracują krócej,od swoich marokańskich sąsiadów…
Bez możliwości wjazdu do Mauretanii i powrotu do Maroka,bo i tam czas pracy już minął,tej nocy stajemy się integralną częścią ziemi niczyjej.
Wśród pól minowych korzystamy z pomocy przemiłych sprawców tego zamieszania.Wskazują nam miejsce na postój,oni wiedzą,gdzie bezpiecznie możemy stanąć…
Pijemy herbatkę i wodę ognistą…
My i Oni traktujemy się z szacunkiem,jak na mieszkańców Sahary przystało.

Rano ruszamy dalej.

Pierwsze samochody już podjechały.
Otwarto szlaban.

Zobacz post Granica Maroko-Mauretania 2018

Powiadamiaj mnie o nowych postach
Powiązane wpisy

Tak oto raz jeszcze Maroco

2019-03-05 14:48:27

1

Afryka mówi daj

2017-05-21 12:24:11

1

Fort na saharyjskim klifie

2018-10-26 15:52:53

1

Flamingi i Delta Ebro

2019-11-10 08:13:27

1

Related posts

Leave a Comment

CommentLuv badge

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.